Terminy ustalamy indywidualnie
Opłaty: 300 zł za 1,5 godz.; 350 zł za 2 godz.; płatność gotówką na miejscu
Jest to jeden z najstarszych i najsilniej działających masaży polinezyjskich. Ma moc uzdrawiającą, działa nie tylko na ciało (które masowane jest specjalnymi, leczniczymi, naturalnymi olejkami) ale i na energię. Poprawia nastrój, niektórzy po masażu mają wrażenie, jakby ktoś zdjął z nich ciężar.
Lomi Lomi Nui usuwa napięcia, relaksuje, a także mobilizuje organizm do naprawy i samoleczenia. W starożytnych czasach wykonywano go ludziom, którzy potrzebowali impulsu, by dokonać ważnego czynu lub wprowadzić do życia znaczącą zmianę. Dziś też masaż ten doskonale się sprawdza, skutecznie usuwa blokady fizyczne i psychiczne. Sprawia, że nasza energia rusza z miejsca. Coś, co wydawało się wcześniej trudne i niemożliwe, przestaje takie być.
Masażowi towarzyszy łagodna hawajska muzyka. Delikatne a czasem mocne i zdecydowane ruchy dłoni i przedramion masażysty są jak fale oceanu, w których ciało zanurza się i oczyszcza ze wszystkiego, co przeszkadza mu żyć i cieszyć się życiem. Lomi uspokaja, wycisza, a także przypomina o naszym połączeniu z naturą i o sile, którą możemy z niej czerpać. Także o sile miłości, jaką daje nam obecność innych ludzi.
Masaż wykonuje Magda Rozmarynowska: masażami zajmuję się od 17 lat, posiadam odpowiednie dyplomy i uprawnienia. Najbardziej cenię sobie możliwość bezpośredniej nauki u mistrzów.
Moim pierwszym nauczycielem LOMI LOMI NUI był Julian Rok, a kolejnymi Danusia i Jurek Adamczykowie. Mam dla nich w sercu ogromną wdzięczność za wszystko, czego mnie nauczyli. W masażu LOMI doskonaliłam się też na kursach Susan Pai'niu Floyd z Aloha International. Inne podejście do hawajskiego masażu przekazała mi Ann Lemieux, doświadczona masażystka i aromaterapeutka z Hawajów. Do dziś słyszę jej słowa: Love Your Body! (Kochaj swoje ciało!). Niezwykłym doświadczeniem był kurs masażu na Hawajach. Odwiedziłam cztery wyspy. Na Wielkiej Wyspie szkoliłam się u Nerity Machado, córki słynnej uzdrowicielki Antie Margaret Machado. W zbliżeniu się do tradycji hawajskiego szamanizmu pomogły mi warsztaty na temat Huny, starożytnej wiedzy Hawajczyków, prowadzone przez Teresę Mocną. A radość i miłość płynącą z Hawajów odnalazłam w zajęciach z tańca Hula prowadzonych przez Grażynę Jasiotę.
Na Hawajach przekonałam się, że Lomi Lomi Nui ma coś wspólnego z japońskim Shiatsu. Po powrocie do Polski wraz z grupą przyjaciół masażystów szukaliśmy kogoś, kto by nas nauczył tego masażu. Na rozesłane po całej Europie zaproszenia, przyszła tylko jedna odpowiedź. Peter Woodcraft z Europejskiej Szkoły Shiatsu w Londynie odpisał krótko: Przyjeżdżam.
Miałam okazję uczestniczyć w pełnym, czterostopniowym stopniowym kursie Shiatsu Zen, prowadzonym przez Petera w ramach szkoły Shiatsu Zen, która jako pierwsza i jedyna w Polsce oferuje pełne kształcenie zgodne z wymaganiami Shiatsu Society i Europejskiej Federacji Shiatsu. W 2013 r. byłam uczestniczką kongresu Shiatsu w Kikowie. Zajęcia prowadził znakomity praktyk masażu Michael Ross, uczeń japońskiego mistrza senseia Masunagi.
Jestem też absolwentką sześciostopniowego kursu terapii czaszkowo- krzyżowej u dr Grażyny Walasek, wybitniej specjalistki w tej dziedzinie. U niej też ukończyłam kurs terapii Polarity.
Praktykuję jogę, Qi-gong i taniec hula. Wszyscy moi mistrzowie podkreślali, że najlepszymi nauczycielami dla masażysty są jego klienci. W związku z tym praktykuję dalej, masując w Warszawie i podczas wyjazdów do innych miast oraz m. in. na obozach jogi.